Zostań partnerem tur.pl!
Wkrótce uruchomimy aplikację,
która zmieni sposób docierania do odbiorców.
Śledź gazetę jurajską, także w serwisach społecznościowych.
Ten rok będzie gorszy dla Żeglugi Augustowskiej od poprzedniego. Przewiozła ona o 16 procent mniej pasażerów niż w poprzednim sezonie. Sytuację ratują nieco goście zza wschodniej granicy.
Jak mówi wiceprezes Żeglugi Augustowskiej Sławomir Aleksandrowicz, w tym roku żegluga przewiozła 95 tysięcy pasażerów, a w zeszłym, który był jednym z najlepszych w historii armatora, 113 tysięcy.
- Mijający sezon, był gorszy, bo było mało słońca, sporo dni deszczowych i zimnych. Przy takiej pogodzie u turystów jest mniejsze zainteresowanie pływaniem - wyjaśnia Aleksandrowicz. Dodaje, że statki jeszcze pływają, chociaż nie są to regularne rejsy, tak jak latem. Żegluga liczy jeszcze na kilka tysięcy pasażerów jesienią.Aleksandrowicz poinformował, że z roku na rok rośnie liczba gości zza wschodniej granicy. Ich obecność wpływa też na wydłużenie sezonu. Żegluga szacuje, że około 30 tysięcy pasażerów to głównie Litwini, ale również Rosjanie i Białorusini.
Najczęściej łączą oni krótki wypoczynek z zakupami w Polsce. Żegluga zachęca Litwinów do pływania po augustowskich jeziorach na stronie internetowej, gdzie znajdują informacje po litewsku.
Żegluga Augustowska swoje rejsy regularne, jak i na specjalne zamówienia, wykonuje trzema statkami. Największa i najnowsza jednostka "Swoboda" może zabrać na pokład 330 osób, "Serwy" i "Sajno" - po 200 osób. Spółka zainwestuje w kolejny statek, który zabierze na pokład 250 ludzi. Będzie to statek przygotowany do rejsów w gorszych warunkach atmosferycznych, w dni deszczowe a nawet zimą.
Kompleks jezior i rzek augustowskich, wraz ze zbudowanym w XIX wieku Kanałem Augustowskim z kilkunastoma śluzami, jest jedną z największych atrakcji turystycznych w Polsce, obok Wielkich Jezior Mazurskich. Popularność rejsów statków Żeglugi Augustowskiej znaczenie wzrosła od czerwca 1999 roku, gdy na statku "Serwy" pływał papież Jan Paweł II, odpoczywający wówczas w klasztorze w Wigrach w czasie pielgrzymki do Polski. Trasa zwana od tamtej pory "papieską" wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem.